Crysis 3 - wrażenia z prezentacji

Rafau666

Xbox One
Xbox One
Użytkownik
autor: Michał "Myszasty" Nowicki z gram.pl

Efektownie i dynamicznie - to pierwsze słowa, jakie cisną się na usta po prezentacji Crysis 3 na EA Showcase 2012. Relatywnie krótki fragment rozgrywki, który został nam przedstawiony, skupiał się przede wszystkim na pokazaniu różnorodnych sposobów eliminacji wrogów oraz prezentacji nowych przeciwników i uzbrojenia.



Zanim jednak przejdę do wrażeń z pokazu, słów kilka na temat ujawnionych już informacji odnośnie szeroko rozumianego tła. Akcja Crysis 3 będzie się rozgrywać w 2047 roku, czyli ponad 20 lat po wydarzeniach z drugiej części gry. Laurence "Prorok" Barnes powraca do Nowego Jorku i zastaje miasto oraz jego okolice w stanie, jakiego zapewne się nie spodziewał.

Centralne miejsce zajmuje gigantyczna kopuła Liberty Dome, czyli stworzona dzięki nanitom sfera, otaczająca zamieszkałe przez niedobitki ludzkości tereny. Ten podzielony na siedem dystryktów nazywanych "Siedmioma Cudami", zamknięty świat stworzony został przez korporację Cell, by "chronić ludzkość przed zagrożeniami zewnętrznymi". Najpoważniejszym z nich są oczywiście grasujący już niemal wszędzie przedstawiciele obcej rasy Ceph, którzy w całości opanowali Matkę Ziemię.

Ta również zmieniła się nie do poznania; betonową dżunglę Nowego Jorku zastąpiła dżungla tropikalna. Nanity przyczyniły się do niezwykle szybkiego i bujnego rozrostu roślinności, która pokryła grubym kobiercem ściany, drogi, mosty i chodniki. Niczym nadzwyczajnym nie są tutaj tereny bagniste, czy dzikie, rwące rzeki. W tych oto okolicznościach przyrody Prorok pragnie dokonać zemsty oraz dojść całej prawdy i tylko prawdy. Mówiąc krótko - stanie do nierównej walki przeciwko całemu niemal światu.



"Zemsta", to doskonałe słowo-klucz, pozwalające na uwiarygodnienie chęci eliminowania każdej choćby potencjalnie wrogiej istoty. I choć zdaję sobie sprawę, że wyjątkowo "zagęszczona" prezentacja miała nam pokazać w ciągu kilkunastu minut jak najwięcej nowych sposobów siania zniszczenia, to jednego możemy być pewni. W Crysis 3 nastrzelamy się do woli.

Podczas prezentacji twórcy kilkukrotnie używali słowa "sandbox", co dało mi nadzieję, że rozgrywka będzie znacznie mniej liniowa, niż w części drugiej. Mówiąc szczerze chciałbym powrotu do przynajmniej tego poziomu swobody, który towarzyszył początkowym etapom w pierwszej grze. Niestety, nie doprecyzowano nam na czym owa "sandboksowa" struktura rozgrywki miałaby polegać, poza oczywistą swobodą: "idź z lewej lub z prawej". Tym bardziej, że pokazany nam fragment gry również miał niewiele wspólnego z "piaskownicą".

Wyglądało to raczej jak maksymalnie zintensyfikowane, technologiczne demo, mające zaprezentować możliwości silnika w generowaniu gęstej roślinności oraz kilka nowych zabawek. Tym bardziej, że Crysis 3 prezentowany był na pececie, mogącym wykorzystać cały potencjał silnika CryENGINE 3. Pozostaje mieć nadzieję, że w pełnej grze swobody będziemy mieli znacznie więcej.



Czas na analizę tego, co udało mi się zobaczyć. Na samym początku zarówno my, jak i sam Prorok, mieliśmy okazję poznać jego nową, śmiercionośną zabawkę - uniwersalny, ultranowoczesny łuk kompozytowy. Broń bardzo uniwersalną, pozwalającą bowiem na korzystanie ze strzał z różnymi typami grotów i głowic. I tak do cichej eliminacji wrogów wykorzystamy klasyczne strzały z metalowymi, przebijającymi pancerz grotami, zaś większe ich grupy wyeliminujemy korzystając z eksplodujących głowic. Najwyraźniej ekipa Crytek uwielbia Rambo. Johna Rambo.

Już na początku - a pierwszych wrogów eliminowano wykorzystując kamuflaż nanokombinezonu - zauważyłem ciekawą rzecz. Podczas skradania się, energia pancerza zużywała się zdecydowanie wolniej, niż w poprzednich częściach. Kolejne ułatwienie, czy może sugestia, że w Crysis 3 skradanie się będzie odgrywać znacznie większą rolę, niż kiedykolwiek wcześniej?

Oby to drugie, choć nieco przeczy temu pokazany nam, potężny arsenał, którego używać będzie mógł podczas swej krucjaty Prorok. Oprócz wspomnianego już łuku, czy klasycznych wojskowych pukawek, pokazano nam nowe zabawki, wśród których prym wiodły potężny Typhoon oraz nie wiem, czy nie jeszcze mocniejsze bronie energetyczne Obcych. Prawdę powiedziawszy, poza łukiem, praktycznie cała reszta nowych giwer nastawiona była na masową destrukcję. To zaś implikuje dość prosty wniosek - strzelania będzie tu mnóstwo.



Zdecydowanie wolałbym, aby poszczególne mapy w Crysis 3 (nawet, jeśli w dużej mierze liniowe) zaprojektowane były tak, aby dać nam wybór sposobu ich przechodzenia. Po feerii barw i setkach eksplozji zobaczyłem coś, co dało mi niewielką nadzieję - Prorok podkradł się do grupy przeciwników, przeprowadził analizę pola walki, po czym włamał się do stacjonarnego działka energetycznego Obcych, które rozpętało piekło wśród swych niedawnych właścicieli. Oby można było takie sytuacje wykorzystać na przynajmniej kilka sposób, a nie tylko w celu wzmocnienia naszej siły ognia.

Poza nową bronią mieliśmy także okazję zobaczyć w akcji kilku nowych przeciwników. Pierwszym z nich była niewielkich rozmiarów i pozornie niezbyt groźna, latająca sonda zwiadowcza. Pozornie, ponieważ jej największym atutem jest jakiś nano- lub termoskaner, pozwalający na ujawnienie ukrytego w polu maskującym Proroka. Pozostając w zasięgu skanera, ujawnieni, jesteśmy wystawieni na ataki większych i groźniejszych towarzyszy małego zwiadowcy. Mam wrażenie, że może on szybko awansować do kategorii "najbardziej upierdliwych przeciwników w grach".

Kolejny z nowych wrogów nazwany został Scorcher ("Przypalacz", "Podgrzewacz"?) i - jak sama nazwa wskazuje - specjalizuje się w podnoszeniu temperatury. Czyni to za pomocą miotacza płomieni, atakując z niewielkiej odległości. Nie oznacza to jednak, że stanowi łatwy cel - jest dość ruchliwy i niski, łatwo więc przeoczyć go ukrytego w wysokiej trawie lub zaroślach.

Twórcy Crysis 3 wspominali też podczas prezentacji o tym, że oprócz Ceph i wrogo nastawionych ludzi, w okalającej Liberty Dome dżungli spotkamy przedstawicieli fauny. O tym wszakże, czy będą oni (one?) wyłącznie neutralni, czy wrogo nastawieni, niestety nie powiedziano. Prowadzący pokaz przedstawiciel Cryteka zasugerował jedynie (lub ja to tak odebrałem), że niewykluczone będą jakieś mutacje znanych nam gatunków. Cóż, "uwolnione" nanity potrafią wszak czynić cuda...



Najwyższa pora poświęcić kilka zdań oprawie graficznej. Już po pierwszych kilku minutach było wyraźnie widać, że spreparowany dla nas fragment rozgrywki miał pokazać przede wszystkim możliwości silnika Crysis 3. Począwszy od zaawansowanego oświetlenia, a skończywszy na feerii barw i efektów specjalnych podczas najgorętszych fragmentów walki z użyciem technologii Obcych. Owszem, przyznam, że wciąż robi to spore wrażenie, choć nie widziałem tu niczego, co byłoby jakimś wywołującym opad szczęki przełomem.

Co więcej, po raz kolejny zawiedzony jestem zaimplementowanym w oparciu o silnik fizyczny poziomem interakcji z otoczeniem. O znanej z jedynki możliwości skoszenia serią zagajnika, czy zrównania zabudowy z ziemią można zapomnieć. Owszem, podczas walki w jednym z budynków posypało się kilka cegieł i fragmentów muru, jednak wyjątkowo wyraźnie było widać, gdzie przebiega "granica interakcji" z rzeczonym murem. No cóż, po raz kolejny mamy tu "równanie do najniższego mianownika", do którego powinniśmy przywyknąć do czasu debiutu nowej generacji konsol.

Po tej krótkiej, bo trwającej zaledwie kilka minut prezentacji Crysis 3 w akcji, wciąż mam mieszane uczucia. Z jednej strony twórcy powtarzali kilkukrotnie, niczym mantrę, słowo "sandbox", z drugiej praktycznie nic w zaprezentowanym fragmencie rozgrywki nie sugerowało takiego jej charakteru. Zwiększony czas działania kamuflażu, bezgłośny łuk, czy możliwość hackowania wskazują na to, że zwolennicy cichej eliminacji przeciwników mają szansę dostać to, na co czekają. Z drugiej strony większość nowych broni (w tym "energetyki" Ceph) nastawione są na efektowną, masową eksterminację, pośród błysków i eksplozji.

Za dużo sprzecznych sygnałów. Chyba musimy poczekać na więcej informacji. Crysis 3, jako całość ocenimy zaś najprawdopodobniej wiosną 2013, czyli dokładnie za rok.


 

MrDraiger

V.I.P
V.I.P
XBOX MANIAK
Użytkownik
I tak mało kto przeczyta, bo w większości tu lenie są. Ja polecam przeczytać notatkę od GoL-a Prorok w miejskiej dżungli Cryteka widać, że zmian jest więcej i nowości jest więcej niż nowa liczba w nazwie i łuk. Ale co tam, lepiej nazywać grę kotletem, nie wiedząc, co oznacza to określenie w naszym growym żargonie. Zabawne to już się robi, na każdą grę potrafią napisać "odgrzewany kotlet" no na każdą, na BF3, na Dirta nowego, Crysis 3, AC 3, a nikt nie czyta nawet, jakie zmiany zachodzą w kolejnych częściach, co dla niektórych, wystarczy że jest sequel i już "odgrzewany kotlet" ehh... używałem tego określenia, zanim stało się "modne".


@Down: Nie miałem na myśli Ciebie, ja czytam wypowiedzi, nie nicki, nie jesteś jedyny który używa tego określenia "odgrzewany kotlet".
 

invisible

Użytkownik
Użytkownik
Nie jestem pewien, czy ta wypowiedz powyzej to jakas aluzja do mej osoby, gdyz w innym temacie traktujacym o Crysis 3 okreslilem go jako "odgrzewanego kotleta" (uwazam tak po obejrzeniu materialow udostepnionych przez producentow), ale postanowilem wyrazic swa opinie. Ja osobiscie uzywam okreslenia "odgrzewanego kotleta", badz "odcinanie kuponow" do tytulow, ktore tak naprawde mogly byc mission-packami i nie wnosza absolutnie nic nowego, niczego czego nie byloby np. u konkurencji. Opierajac sie na udostepnionym dzisiaj trailerze, na dzien dzisiejszy uwazam, ze nowa czesc Crysis'a nie wnosi nic nowego (oczywiscie jesli pokaza cos swiezego, wartego uwagi to zmienie zdanie). Potwierdzenie tego stanowia wrazenia z prezentacji. Jesli ktos oczekuje wiecej tego samego to bedzie w niebo wziety. Niestety zyje juz na tyle dlugo na tym swiecie, aby byc bardziej wymagajacym i marudnym odnosnie gier. W koncu ile mozna walkowac to samo? Grafika zbytnio sie nie jaram, gdyz super fajerwerki i tak beda przeznaczone dla posiadaczy wersji PC. Gameplayowo rowniez nie widac zbytnio zmian, tyle tylko ze rozrywka zrobi sie wolniejsza, bardziej taktyczna. Pomysl z lukiem sciagniety z Turoka, hackowanie z Bioshocka. To co najbardziej by mnie interesowalo, czyli interakcja z otoczeniem, wedlug wrazen z prezentacji poraz kolejny lezy i kwiczy (i to nawet w wersji PC). Dodatkowo po raz kolejny zostaje nam oddany do uzytko NY. Widac, ze Panowie z Crytek ida po najmniejszej linii oporu. Naprawde tak trudno oddac ludziom do rozpierduchy inne miasto? Ok, a czy sa w ogole w moich oczach jakies kontynuacje, ktore nie sa odgrzewanymi kotletami? Oczywiscie, ze sa. Najbardziej na tej generacji podoba mi sie seria traktujaca o Batmanie. Zostaly oddane nam 2 czesci, ktore mocno sie roznia od siebie. W kontynuacji mamy 2 razy wiecej nowych animacji, gadzetow, kupe nowych postaci, 5 razy wiekszy teren przeznaczony do dzialania i Bog wie co jeszcze. Grajac w ta gre nie czuje sie nabity w butelke i widze, ze producenci mieli pomysl na gre. Assassin's Creed 3 rowniez zasluguje na uwage. O ile czesci Brotherhood, czy Revelations to dla mnie zwykle popluczyny i nabijacze kasy, tak AC3 reprezentuje cos calkowicie nowego, swiezego. Od podstaw przemodelowane animacje, czy system walki, wiekszy teren dzialania, mozliwosc skakania po drzewach, zmienne pory roku, mozliwosc polowania i wypatroszenia zwierzyny + pewnie jeszcze kupa innych rzeczy. To jest pomysl na gre, mocna ewolucja, która w zupelnosci popieram. Kolejny tytul, Max Payne 3. Niby kolejna czesc z serii, ale otrzymujemy porzadna, mroczna historie, rewolucyjny system z liczeniem w czasie rzeczywistym trajektorii lotu wszystkich wystrzelonych kul polaczone z plynnymi przejsciami animacji tj. biegiem, lezeniem, obracaniem sie itp. Mozna stworzyc cos nowego, czego nie bylo wczesniej u konkurencji korzystajac, ze starych poczciwych konsol? Mozna, ale producentom brakuje pomyslow oraz innowacyjnosci, lub po prostu nie lubia sie wysilac. Rockstar jest chyba jedyna firma, ktora szanuje i biore ich gry w ciemno. Wiem, ze chlopaki nie odwalaja maniany i wkladaja wszystko w gry, ktore tworza, lacznie z sercem. Zawsze posiadaja ciekawe pomysly, nowe rozwiazania, ciekawe historie, czy postacie. Wyznaczaja nowe standardy, kierunki. Stoje murem, wlasnie za takimi osobami. Niestety mission-packom i nabijaczom kasy mowie stanowcze nie. Wkurza mnie rowniez marnotrawienie fajnych tytulow, poprzez marne kontynuacje np. Dead Space. Pierwsza czesc to byl wedlug mnie majsterczyk. Mroczny klimat rodem z pierwszych Residentow z PSX'a, klimatczny hud, ciekawa historia. Niestety wedlug mnie kontynuacja to jakies popluczyny w porownaniu z piersza czescia. Zrobili z tego zwykla strzelanke bez klimatu w ktorej przemieszczamy sie z puntu A do punktu B w celu dokonania 10 minutowej wyrzynki mutantow. Do tego dochodzi kilka przegietych animacji rodem z filmow Hollywod. Odnosnie nowego Residenta nawet nie bede sie wypowiadac, powiem tylko, ze jest skierowany do fanow COD'ow. Niestety caly ten casualism i plycenie fajnie zapowiadajacych sie tytulow do granic mozliwosci, wyjdzie nam kiedys bokiem.
Mam nadzieje, ze producentowm i wydawcom rowniez.

PS. MrDraiger spoko, nie ma problemu :)
 

Do góry Bottom