W wywiadzie dla GameStop Mark Rubin opowiadał o serwerach dedykowanych, które przez pewien czas nie były obecne w serii Call of Duty. IW przyglądało się idei serwerów dedykowanych od czasów Call of Duty 4, jednak wszelkie pomysły nie były możliwe do zrealizowania ze względu na niewystarczającą ilość serwerów w stosunku do graczy Call of Duty. Obecnie większość problemów rozwiązują chmury, co stawia pod znakiem zapytania dedyki na PlayStation4.
"Jednym z problemów z naszą grą, (nie w złym sensie) jest to, że mamy aż tylu graczy. Pamiętam, że przyglądaliśmy się dedykom na konsolach, gdy pracowaliśmy nad Call of Duty 4 i problemem było to, że mogliśmy upchnąć tylko 4 gry multiplayer na jednym serwerze. Przy ilości rozgrywek jaka była prowadzona, wychodziło, że potrzeba by było więcej serwerów niż posiadała jakakolwiek serwerownia w USA. To wydawało się wtedy niemożliwe do zrealizowania".
"Oczywiście wydajność serwerów wzrosła i możemy zmieścić więcej instancji na serwerze, co trochę pomogło oraz fakt, że Microsoft wspiera to ogromne przedsięwzięcie w chmurze, co sprawia, że dedyki są 100 razy bardziej sensowne. Będziemy mieli skalowalność i nie musimy uruchamiać serwerowni, na co i tak nie bylibyśmy odpowiednio przygotowani. To co zrobił Microsoft jest świetne".
Rubin jest zadowolony ze współpracy z Microsoftem i rozwiązań zastosowanych w Xbox LIVE Cloud. MS dało deweloperom wszystko czego potrzeba, by uruchomić dedykowane serwery.
Źródło