-=SETH=-
-= XBOX GOD =-
Członek Załogi
Administrator
XBF
Super Moderator
Xbox One
V.I.P
Pomocnik
XBOX MANIAK
Game Master
Liga XboxForum.pl
Achievement Hunter
PSforum.pl
W ubiegłym roku na targach E3 Microsoft zaliczył poważną wpadkę wizerunkową gdy ujawniono, że firma nowe gry dla konsoli Xbox One prezentowała tak naprawdę na "pecetach", w dodatku opartych na zupełnie odmiennych konfiguracjach. Możnaby sądzić, że po paru takich wpadkach, ktoś wreszcie czegoś się nauczy, prawda? Otóż nie. Microsoft wpadł po raz kolejny - tym razem w trakcie trwających targów Gamescom 2014.
Producent konsoli Xbox One już nie raz przysporzył sobie złego "pijaru" za używanie komputerów "blaszanych" do prezentowania gier "na konsolach" i wygląda na to, że nic się w tej materii nie zmienia. Dlaczego to w ogóle jest problem? Oczywiście twórcy gier mogą tworzyć je na platformie Windows, a więc na "pecetach". Mogą tworzyć ich wybrane elementy. Możliwości jest sporo.
W przypadku tego typu praktyk jednak zawsze pojawia się obawa o to, że prezentacja odbywa się na PC tylko dlatego, że można w nim uzyskać większą wydajność, a to dzięki temu, że w łatwy sposób możliwa jest wymiana dowolnego podzespołu. Większa moc to wreszcie możliwość przedstawienia bardziej szczegółowej, lepiej przetworzonej grafiki, w pełni płynnej animacji czy chociażby obrazu w wyższej rozdzielczości. Ostatnimi czasy mamy zresztą coraz więcej sytuacji ujawniania tak naprawdę właśnie oszustw wydawców gier, którzy w zwiastunach pokazują i zapowiadają jedno, a w gotowych produktach jest coś innego, np. gorsza jakość trójwymiarowej grafiki, mniejsza rozdzielczość, itd.
Standardowo prawdziwe oblicze "konsoli", w tym przypadku znowu Xboksów One ukazało zawieszenie się prezentowanej gry (Ori and the Blind Forest). Jak doskonale wiemy, Xbox One oparty jest na procesorze i GPU firmy AMD. Po zawieszeniu się gry na "Xboksie One" pokazał się pulpit, a na nim komunikat o... dostępności aktualizacji dla oprogramowania NVIDIA GeForce Experience. Goście targów Gamescom na poszczególnych stoiskach widzą zatem konsole Xbox One, ale najwyraźniej grają na PC-tach.
Warto dodać, że firma Sony też w przeszłości dawała przyłapać się na tego typu praktyce. Po pojawieniu się informacji o blamażu Microsoftu na Gamescomie, do sieci ktoś wrzucił wieść o tym, że Sony też go zaliczyło. Do doniesienia dołączono mające potwierdzać je zdjęcie. Niestety informację zdołali podchwycić fani Xboksa oraz niektóre media, zanim udowodniono, że jest nieprawdziwa, a zdjęcie wcale nie zostało zrobione na Gamescomie.
Producent konsoli Xbox One już nie raz przysporzył sobie złego "pijaru" za używanie komputerów "blaszanych" do prezentowania gier "na konsolach" i wygląda na to, że nic się w tej materii nie zmienia. Dlaczego to w ogóle jest problem? Oczywiście twórcy gier mogą tworzyć je na platformie Windows, a więc na "pecetach". Mogą tworzyć ich wybrane elementy. Możliwości jest sporo.
W przypadku tego typu praktyk jednak zawsze pojawia się obawa o to, że prezentacja odbywa się na PC tylko dlatego, że można w nim uzyskać większą wydajność, a to dzięki temu, że w łatwy sposób możliwa jest wymiana dowolnego podzespołu. Większa moc to wreszcie możliwość przedstawienia bardziej szczegółowej, lepiej przetworzonej grafiki, w pełni płynnej animacji czy chociażby obrazu w wyższej rozdzielczości. Ostatnimi czasy mamy zresztą coraz więcej sytuacji ujawniania tak naprawdę właśnie oszustw wydawców gier, którzy w zwiastunach pokazują i zapowiadają jedno, a w gotowych produktach jest coś innego, np. gorsza jakość trójwymiarowej grafiki, mniejsza rozdzielczość, itd.
Standardowo prawdziwe oblicze "konsoli", w tym przypadku znowu Xboksów One ukazało zawieszenie się prezentowanej gry (Ori and the Blind Forest). Jak doskonale wiemy, Xbox One oparty jest na procesorze i GPU firmy AMD. Po zawieszeniu się gry na "Xboksie One" pokazał się pulpit, a na nim komunikat o... dostępności aktualizacji dla oprogramowania NVIDIA GeForce Experience. Goście targów Gamescom na poszczególnych stoiskach widzą zatem konsole Xbox One, ale najwyraźniej grają na PC-tach.
Warto dodać, że firma Sony też w przeszłości dawała przyłapać się na tego typu praktyce. Po pojawieniu się informacji o blamażu Microsoftu na Gamescomie, do sieci ktoś wrzucił wieść o tym, że Sony też go zaliczyło. Do doniesienia dołączono mające potwierdzać je zdjęcie. Niestety informację zdołali podchwycić fani Xboksa oraz niektóre media, zanim udowodniono, że jest nieprawdziwa, a zdjęcie wcale nie zostało zrobione na Gamescomie.