Ruszył ktoś grę na najwyższym poziomie trudności? Właśnie się mierzę z tym wyzwaniem, ale od razu musze przybić piątkę z Tołstojem. Droga przez mękę. Istna. Gra na "normalu" to jak spacerek po parku w porównaniu z tym co teraz przeżywam. W sumie jest to coś jak symulator bycia Wiedżminem. Każda, każdunia walka musi być zaplanowana. Kiedy grałem pierwszy raz, będąc na 20 poziomie pokonałem potwora, który miał 66. Teraz mam problem z najzwyklejszymi utopcami. Pomaga znajomość gry, jej mechaniki, tajników, fabuły, mogę antycypować pewne wydarzenia. Podstawą jest szybko zdobywać punkty, czyli źródła mocy, później najłatwiejsze zadania, czyli wyścigi i walka na pięści, kolejno pilnować poziomu zadań i nie rwać się z motyką na słońce. Kolejna sprawa to szybko zdobyć oleje. Niestety, o ile na normalnym poziomie można żonglować znakami, o tyle tutaj tylko Quen (tarcza ochronna). Aha, no i trzeba szukać alternatywnych rozwiązań niektórych walk. Np. jestem po zadaniu z Porońcem. Nie miałem szans w walce z nim. Co jakiś czas odnawiał energię życiową. Nie wiem czy to jakiś błąd, ale nie szło go pokonać. Spróbowałem więc zmienić go w Kłobuka i po ciężkiej przeprawie z Upiorami, w końcu udało się.