W ostatnim czasie spora część naszej branży przechodzi różne restrukturyzacje i zmiany kadrowe. W dniu dzisiejszym dowiedzieliśmy się, iż proces reorganizacji dotknął także firmę SEGA. Jej oficjele zdecydowali się zwolnić 73 pracowników, którzy do tej pory grzali krzesła w biurach w San Francisco oraz w Londynie. Z tego pierwszego odeszło 36 osób, z drugiego, jak nie trudno policzyć, równo 37.
Zmiany mają na celu dopasowanie polityki firmy do ciągle zmieniającego się rynku gier. Korporacja ma zamiar poświęcić więcej czasu i środków na opracowywanie produkcji dla tzw. casuali, a także gier, dostępnych tylko w ramach elektronicznej dystrybucji. Właśnie tym zajmie się ekipa stacjonująca w San Francisco, biuro w Londynie będzie od tej pory służyć jako swego rodzaju łącznik z europejską częścią świata i opiekun standardowych, pudełkowych wersji gier na PC i konsole.
Redakcja 1UP miała przyjemność porozmawiać z jednym z prezydentów SEGI, panem Mikiem Hayesem, oto czego się dowiedzieli.
"W ostatnich latach, platformy cyfrowe pozyskują coraz większy fragment rynku i wierzymy, że proces ten będzie trwał nadal. SEGA cieszyła się już wcześniej komercyjnym sukcesem tego nowego i ekscytującego medium growego i od teraz będziemy się jeszcze bardziej starać je wykorzystać i przystosować naszą strategię by nie tylko zmaksymalizować obroty, lecz również, poprzez innowację i jakość, wieść prym w tym sektorze."
Zwolnienia, które dotknęły wspomniane powyżej oddziały zostały podyktowane chęcią "zlikwidowania zamieszania wewnątrz firmy". Oddziały podobno wykonywały bardzo podobną pracę, a zatem wiele czasu tracono na robienie tego samego, co natomiast bez wątpienia zmniejsza efektywność działań korporacji.
Mike Hayes zapewnia nas też, że zmiany w żaden sposób nie dotkną planów firmy na nadchodzący czas. Nie trzeba się też obawiać o poważne produkcje, one wciąż bowiem będą powstawać.
Jak to się mówi, "poczekamy - zobaczymy".
źródło: http://www.miastogier.pl/news,,14552.html