Pomimo kontrowersji dotyczących jakości Battlefield'a 4, wydawca gry koncern Electronic Arts twierdzi, że jakikolwiek spadek sprzedaży powinien być przypisywany przejściu na next-geny, a nie zauważalnie niedopracowanemu produktowi. Można zatem wypuszczać grę z błędami, bo i tak się sprzeda?
Podczas podsumowującej 4 kwartał 2013 roku konferencji EA, prezef firmy Peter Moore oświadczył, że sprzedaż Battlefield'a 4 nie jest zakłócona przez "problemy jakościowe" i będzie kontynuowana "efektywna sprzedaż w następnym roku fiskalnym".
Podsumowując EA wie, że gracze nie zrezygnują z zakupu ulubionej serii, tylko z tego powodu, że gra ma błędy. Nie trzeba się spieszyć z łatkami, to się zawsze przecież zdąży, bo nie to jest wyznacznikiem dobrej sprzedaży."Oczywiście zauważyliśmy pewne niedociągnięcia w oprogramowaniu obecnej generacji, które nie zostały wyłapane poprzez wysokie oczekiwania, które mieli gracze oraz spadek sprzedaży na next-geny. Battlefield 4 nie różni się w kwestii tego zjawiska od FIFY czu Need for Speed, ale skupia się to wokół problemu obecnej generacji, a nie jak nam się wydaje błędów w samej grze. Ta gra jest długoterminowa [DLC itd.], jak wszyscy wiecie, i będziemy kontynuować jej efektywną sprzedaż". - powiedział Peter Moore
Źródło: EA: Słaba sprzedaż Battlefield 4 to wina konsol, a nie błędów w grze - ModernWar.pl - serwis maniaków Call Of Duty