Zawsze tak jest - zdążyliśmy w Polygadce pochwalić Microsoft za wdrożenie do Kinecta obsługi języka migowego, a tu proszę - tej funkcji jednak nie będzie. Szczegóły w rozwinięciu.
"Ale jak to?" zapytacie. "A co z wnioskiem patentowym, o którym wtedy pisaliście na Polygamii?" Otóż właśnie - Microsoft złożył takich - różnych - wniosków podobno całe mnóstwo, żeby chronić swoją własność intelektualną. Problem w tym, że Kinect, który w listopadzie trafi na sklepowe półki, jest dosyć mocno ograniczony sprzętowo i nie dałby rady wszystkich tych opatentowanych funkcji obsługiwać. W tym, rzecz jasna, języka migowego.
Głównym ograniczeniem jest rozdzielczość kamery. W "sklepowej" wersji wynosi 320x240 punktów, w "oryginalnej" była ponad dwa razy większa. Z tego właśnie powodu sprzedawana wersja Kinecta nie będzie w stanie rozpoznać ust ani tym bardziej palców użytkownika - nie ma więc mowy o rozumieniu języka migowego.
Czemu wprowadzono takie ograniczenia? Oczywiście żeby zmniejszyć cenę produkcji i późniejszej sprzedaży sprzętu. Obecnie wynosi ona 150 euro/dolarów - nie, żeby to było jakoś wyjątkowo mało...
Szkoda, po prostu szkoda. W moim przekonaniu Kinect mógł stać się naprawdę znaczącym przełomem dla ludzi niepełnosprawnych - i to nie tylko w kategorii ich kontaktu z elektroniczną rozrywką. Pozostaje mieć nadzieję, że Microsoft kiedyś wróci do tej funkcji...
...na przykład za dwa lata sprzedając nam "nową, ulepszoną" wersję Kinecta z większą rozdzielczością i "nowymi" możliwościami. Jaaasne.
[via Kotaku]
Tomasz Kutera
Niestety ;/ POLYGAMIA źródło
"Ale jak to?" zapytacie. "A co z wnioskiem patentowym, o którym wtedy pisaliście na Polygamii?" Otóż właśnie - Microsoft złożył takich - różnych - wniosków podobno całe mnóstwo, żeby chronić swoją własność intelektualną. Problem w tym, że Kinect, który w listopadzie trafi na sklepowe półki, jest dosyć mocno ograniczony sprzętowo i nie dałby rady wszystkich tych opatentowanych funkcji obsługiwać. W tym, rzecz jasna, języka migowego.
Głównym ograniczeniem jest rozdzielczość kamery. W "sklepowej" wersji wynosi 320x240 punktów, w "oryginalnej" była ponad dwa razy większa. Z tego właśnie powodu sprzedawana wersja Kinecta nie będzie w stanie rozpoznać ust ani tym bardziej palców użytkownika - nie ma więc mowy o rozumieniu języka migowego.
Czemu wprowadzono takie ograniczenia? Oczywiście żeby zmniejszyć cenę produkcji i późniejszej sprzedaży sprzętu. Obecnie wynosi ona 150 euro/dolarów - nie, żeby to było jakoś wyjątkowo mało...
Szkoda, po prostu szkoda. W moim przekonaniu Kinect mógł stać się naprawdę znaczącym przełomem dla ludzi niepełnosprawnych - i to nie tylko w kategorii ich kontaktu z elektroniczną rozrywką. Pozostaje mieć nadzieję, że Microsoft kiedyś wróci do tej funkcji...
...na przykład za dwa lata sprzedając nam "nową, ulepszoną" wersję Kinecta z większą rozdzielczością i "nowymi" możliwościami. Jaaasne.
[via Kotaku]
Tomasz Kutera
Niestety ;/ POLYGAMIA źródło