Home sweet Home…
Vito Scalette, bo tak brzmi imię postaci, w którą się wcielimy, poznajemy na Sycylii podczas próby odbicia więźnia z rąk faszystów. Jego wcześniejsze życie, także nie było usłane różami. Gdy miał zaledwie kilka lat jego rodzice zdecydowali się przeprowadzić do fikcyjnego miasta Empire Bay w celu szybkiego zarobku. Jak się później okazało, także życie tam nie było luksusowe. Vito w szkole poznaje Joe’a Barbaro, który broni go przed opryszczkami ze szkoły i osiedla. Obaj szybko zostają przyjaciółmi. Podczas jednego napadu na sklep, Joe ucieka, a Vito złapany przez policję zostaje włączony do 504-ego pułku spadochroniarzy. Podczas wyżej wspomnianego szturmu, nasz główny bohater zostaje niemal cudem ocalony z rąk faszystów przez członka sycylijskiej mafii. Parę lat później zostaje on postrzelony. Dostaje przepustkę na miesiąc, gdzie może wrócić do Empire Bay – do rodziny. Jak się szybko okazuje, ojciec przed śmiercią pożyczył 2000 dolarów od lichwiarza i ich nie zwrócił. Matka wraz z jego siostrą starają się jak mogą by oddać pożyczone pieniądze. Vito nie ma zamiaru pracować całe życie za marny grosz jak jego ojciec, więc jedyną opcją szybkiego zarobku jest wstąpienie do Mafii.
Let it snow, let it snow…
Już na samym początku, naszym oczom okazuje się pogrążone w zimie Empire Bay lat 40-tych. Wiernie oddane modele postaci, genialnie dobrana muzyka z tamtego okresu przekładają się na idealne odwzorowanie klimatu tamtych lat. Wracając do domu możemy podziwiać widoki zaśnieżonego miasta, ekscytując się nawet najmniejszą uliczką. Dodatkowo przypadkowe sytuacje świetnie uzupełniają właściwą rozgrywkę. Nieraz spotkamy przechodnia z jakimś problemem, czy też zwykłą osobę, która się do nas odezwie, zapyta, zwróci uwagę. Miasto nie jest tak duże, jak choćby San Andreas czy nawet Liberty City z GTA IV. Twórcy postawili na dopieszczenie i stworzenie wiarygodnego miejsca gry.
Najważniejsza jest rodzina…
2k Czech tworząc doskonałą jedynkę postawiło sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Ciężko przeskoczyć poziomem grę, która ociera się o ideał. Także w drugiej części deweloper stworzył bardzo charakterystyczne i ciekawe postaci. Każda zasługuję na chwilę uwagi. W dodatku gra aktorska stoi na najwyższym poziomie co dodaje wisienkę na torcie. Vito Scaletta, Joe Barbaro czy Henry Tomasino to tylko nieliczne postaci z idealnie komponującym się charakterem w te czasy. Autorzy dodali mały smaczek, w fabule gry, który nawiązuje do pierwszej części.
Tommy gun…
Arsenał w drugiej części Mafii jest dosyć spory, od pistoletów, przez strzelby, aż do nieśmiertelnego tommy guna. Amunicji nigdy nie brak, więc można się oddać beztroskiej zabawie. Gdy znudzi się nam zwykłe strzelanie można załatwić sprawę ręcznie. Walka wręcz nie jest rodem z tekkena czy innych bijatyk, ale spełnia swoje zadanie w 100%. Bójki są dość wymagające, trzeba się bronić i kontrować. Tutaj duży plus. Oczywiście jak na dzisiejsze czasy przystało, system chronienia się za osłonami został dodatkowo zaimplementowany. Zastosowanie tego przyczyniło się do wprowadzenia monotonii w grze, otóż biegniemy do osłony, strzelamy, potem do następnej i tak dalej. Brakuje czegoś co da solidną dawkę adrenaliny i rozrywki.
Mail man…
Przed wstąpieniem do tytułowej mafii, jesteśmy zwykłymi doręczycielami, czy też chłopcami na posyłki. Dopiero po wstąpieniu do rodziny dostajemy naprawdę ciekawe zlecenia. Nim to nadejdzie musimy wykonywać brudną robotę, która jest czasami mniej, czasami więcej ciekawa. Do poziomu pierwszej mafii nie ma polotu. Dodatkowo, warto zaznaczyć, że misje nie są wyodrębnione jak w GTA IV, tylko gra dzieli się na Akty, w których mamy do wykonania parę zleceń. Praktycznie na każdym początku aktu, zostajemy obudzeni w swoim domu przez dźwięk telefonu. Panowie z 2k Czech game mogli wpaść na coś oryginalniejszego. Także późniejsze stadium gry, nie jest jakieś niezwykłe. Z małych strzelanin, przechodzimy do tych większych. Gdyby nie dobrze poprowadzona fabuła, gra nie byłaby ciekawa i nie ciągnęła naprzód.
Piaskownica bez łopatki…
Miasto Empire Bay jest głównym tłem dla wydarzeń w nim zawartych. Mafia 2 klasyfikuje się jako Sandbox, ale niestety nim nie jest. Nie mamy możliwości swobodnego poruszania się po mieście, brakuje trybu Free Roam znanego z pierwszej części. Także nasze możliwości są ograniczone. Poza jazdą możemy m.in. sprzedawać samochody, tuningować je, kupować nowe garnitury, napadać na sklepy. Dłuższa zabawa jest nudna. Brakuje czegoś do roboty. Także lista pojazdów jest skromna. Autorzy tylko umieścili samochody, zapominając choćby o łódkach. To także ogranicza nasze możliwości i chęci poznania czegoś więcej. Gra daje nam około 10h rozgrywki, co na dzisiejsze standardy jest czasem dość długim. Deweloper skupiając się głównie na single playerze, nie dodał trybu Multi, co skraca żywotność gry. Potencjał na multiplayer jest bardzo duży, choćby nawet mafijne porachunki w jakiejś fabryce. 2k Czech przed premierą ucięło sporą zawartość gry, choćby misję, czy widok z oczu kierowcy. Chęć zarobku była ważniejsza niż dobra opinia wśród graczy.
Checking Out…
Mafia II jest grą bardzo dobrą, ale czas produkcji który zaostrzał apetyt graczy okazał się zabójczy. Deweloper miał ciężkie zadanie, chciał przebić grę niemalże idealną. Szkoda tylko, że na chęciach się skończyło. Druga część nie dorównuje poprzedniczce, ale także wcale nie wypada źle na tle innych gier. Oczekiwania okazały się zbyt duże i zamiast wzorowej gry, mamy tylko bardzo dobrą. Grę polecam każdemu fanowi mafijnych porachunków, bo historia zawarta w Empire Bay jest ciekawa, długa i wciągająca. Dla każdego zagorzałego fana jedynki, dwójka jest pozycją obowiązkową. Także osoby, które po raz pierwszy chcą się spotkać z Mafią mogą śmiało zaczynać od dwójki.
Mafia II
2k Czech / 2k Games
x360 / PS3 / PC
Zalety:
- Fabuła
- Klimat
- Postaci
Wady:
- Monotonia
- Brak trybu Free Roam
Moja pierwsza recenzja . Czekam na opinie.