Zapowiedź Gry:
Trudno wyobrazić sobie bardziej kultową mafijną sagę niż Ojciec Chrzestny. Znakomita filmowa adaptacja powieści Mario Puzo, należy dziś do kanonu mocnego kina, dlatego też każda próba przeniesienia jej do świata gier wideo wzbudzała spore zainteresowanie i nadzieje. Wydany dwa lata temu Godfather: The Game wywołał raczej mieszane uczucia. Gra była krytykowana za zbyt rozbudowany aspekt zręcznościowy i pominięcie prawdziwej działalności mafijnej, jaką przecież są nie tylko haracze czy morderstwa, ale też pranie brudnych pieniędzy i rozległe interesy. Jak na jednym z pokazów stwierdził Joel Wade, producent drugiej części gry, autorzy nie byli zadowoleni z takiego rozwiązania i zabierając się za sequel, postanowili skupić się właśnie na zaprezentowaniu prawdziwej wojny potężnych mafijnych rodzin.
Gra jest luźno powiązana z fabułą drugiej części kultowej sagi. Wiadomo, że główny bohater – Dominic jest protegowanym Michaela Corleone. Już od pierwszych chwil prezentacji, widać, że gra nie będzie bezmyślną strzelaniną, a aspekt strategiczny rzeczywiście ma odgrywać istotną rolę. Na mapie miasta figuruje wiele stref wpływów, które możemy przejmować i co najważniejsze – utrzymać. Nawet jeśli przywłaszczymy sobie czyjś interes, to nic nie jest dane nam na zawsze. Inne rodziny mają cały czas podejmować próby rozszerzenia swoich wpływów. Będziemy więc non stop trzymani w atmosferze niekończącej się wojny.
Do podbicia otrzymamy trzy miasta – Miami, Nowy Jork i Hawanę. Jako że do niczego nie dojdziemy w pojedynkę, przez cały czas będziemy organizować grupę rozmaitych capo. Ludzie, których przyjdzie nam przeciągać na naszą stronę, będą posiadać różnorodne umiejętności. Podobnie rzecz ma się mieć z przejętymi interesami, które przyniosą liczne korzyści, nie tylko finansowe.
Same misje mają już mieć charakter czysto zręcznościowy. Dominic podjeżdża ze swoimi żołnierzami i tłuką na kwaśne jabłko ochronę. Walki wręcz wyglądają bardzo efektownie i nie ograniczają się jedynie do walenia delikwenta pięściami, wymagają bowiem zastosowania prostych chwytów. Wszystko kończy się jednak totalną strzelaniną, przy czym widać, że autorzy nie silili się na zachowanie jakiegokolwiek realizmu. Nasz bohater może bez problemu przyjąć sporą dawkę ołowiu, samemu strzelając nim w ogromnych ilościach.
W zaprezentowanej wersji na Xboksa 360 gra korzysta z funkcji automatycznego celowania, przy czym namierzonemu przeciwnikowi możemy strzelić w wybraną część ciała. Zabity oponent zostawia po sobie broń, którą można natychmiast wykorzystać. W jednej ze scen, gdzie musimy zdobyć rafinerię, Dominic wypala z karabinu snajperskiego prosto w głowę strażnika na sąsiedniej platformie, błyskawicznie zmieniając dotychczasową pukawkę na shotgun i zabijając stojących w pobliżu wrogów. Trzeba jednak przyznać, że arcadowy klimat szybkiej dynamicznej strzelaniny może się podobać i wygląda bardzo obiecująco.
Nasz bohater przenosząc się z miejsca na miejsce, może korzystać z rozmaitych samochodów. W kwestii złożoności ruchu ulicznego Grand Theft Auto podniosło poprzeczkę niezwykle wysoko, ale i autorom drugiej części Ojca Chrzestnego nie można odmówić tu pewnych ambicji. Ich produkcja prezentuje się naprawdę znakomicie. Choć nie wiemy jeszcze, jak rozległe będą miasta i widzieliśmy tylko podróż przez Miami, to mimo lekkiego chrupania grafika robi bardzo dobre wrażenie. Blacha samochodów gniecie się niemiłosiernie, budynki pięknie eksplodują, przelatujący przez witrynę gangster rozbija okno w drobny mak. Gra jest też bardzo brutalna – w jednej ze scen Dominic podchodzi do delikwenta i przypieka mu twarz na płycie grzewczej. Takich akcji możemy zapewne spodziewać się znacznie więcej.
Jeśli chodzi o tryb multiplayer, który w perspektywie wojny gangów i zdobywania rozmaitych stref wpływów, jawi się bardzo obiecująco – to autorzy niestety nie udzielili na temat żadnych informacji.
Źródło: gry-online
Galeria: http://www.gry-online.pl/S026.asp?ID=6722
Filmy: http://www.gametrailers.com/game/10113.html