Tom Clancy's HAWX

Mariusz512

Użytkownik
Użytkownik

Zapowiedź Gry:

Jeśli proces developingu Tom Clancy's H.A.W.X. nie zostanie ponownie opóźniony, to w pierwszym kwartale przyszłego roku doczekamy się prawdziwego konkurenta dla serii Ace Combat. Co istotne – swoją wersję otrzymają nie tylko posiadacze next-genów, ale i poczciwych „błaszaków”. Choć od razu trzeba zaznaczyć, że bez bardzo mocnej karty graficznej i szybkiego procesora zapewne nie uda się w pełni delektować lotniczą zręcznościówką. Jednakże to tylko moje osobiste przypuszczenie, gdyż na wczorajszym pokazie na stanowisku Ubisoft mogłem podziwiać (i przez kilka minut własnoręcznie przetestować) wersję H.A.W.X. wyłącznie na 360tkę.

Na potrzeby tegorocznych targów Games Convention przedstawiciele bukaresztańskiego oddziału koncernu Ubisoft przygotowali misję umiejscowioną na Bliskim Wschodzie. Jako były amerykański pilot wojskowy, a obecnie najemnik na usługach prywatnej korporacji mamy za zadanie obronić rafinerię przed kombinowanym atakiem powietrzno-lądowym.

Co odnotowałem po odpaleniu rozgrywki? Trudno było uciec od wrażenia, że mamy do czynienia z nową odsłoną Ace Combat. Po wyborze maszyny (w aktualnej wersji dostępnych było kilka autentycznych konstrukcji, jak F22 Raptor czy prototypowy rosyjski S-37 Berkut) akcja od razu przeniosła się nad wspomnianą rafinerię. W tym momencie zwróciłem uwagę na otoczenie – ten element już teraz wygląda naprawdę nieźle. Prowadzący prezentację pochwalili się, że wszystkie areny działań w finalnej wersji gry zostały (lub jeszcze zostaną...) opracowane w oparciu o zdjęcia satelitarne danych obszarów. Pozytywnie wypadło też oddanie głębi terenu – i znów przytoczę przedstawicieli Ubisoftu, którzy uświadomili nam, że jednocześnie generowany jest widok około 100 km wokół samolotu. Prowadzący zdecydował się (lub nie miał jeszcze innego wyboru...) w menu hangaru na amerykańskiego Raptora. Ten ostatni zarówno w opcji widoku zza samolotu, jak i w wersji zza jego sterów prezentuje się równie przyzwoicie.

To, co już po chwili mogliśmy obserwować na ekranie, to elementy, które w założeniu twórców mają wyróżniać H.A.W.X. – tryb ERS (Enhanced Reality System), dzięki któremu – w postaci wirtualnych korytarzy powietrznych – pojawiają się na wyświetlaczu optymalne manewry, służące uniknięciu wrogiej rakiety czy zajęciu dogodnej pozycji do zestrzelenia/zniszczenia aktualnie obranego celu. Jeśli jednak nie lubimy tego typu wspomagaczy, poprzez dwukrotne klikniecie lewego triggera możemy zmienić H.A.W.X. w zupełnie inny rodzaj gry, w której akcję obserwujemy z pewnego dystansu w stosunku do samolotu. W tym trybie możemy naszym samolotem wypróbować najbardziej nietypowe figury akrobatyczne.

Ale uwaga – zręcznościówka zręcznościówką, jednak gdy sam przez kilka minut sterowałem maszyną, udało mi się ją na tyle przeciągnąć, że wpadłem w efektownie wyglądający korkociąg i tylko mocno dociśnięte dopalacze pozwoliły na uniknięcie zapewne równie efektownego gwałtownego kontaktu z ziemią. Cała reszta – czyli sama walka, wystrzeliwanie dziesiątków rakiet, niszczenie dziesiątków celów powietrznych i lądowych to już Ace Combat „pełną gębą”. Powiedzmy sobie uczciwie – ci, którzy po pierwszym trailerze spodziewali się prawdziwego następcy legendarnego już Strike Commandera, który choć w niewielkim stopniu aspirowałby do miana symulatora, mogą poczuć się zawiedzeni. Jednak Ci, którzy oczekują po H.A.W.X. dynamicznej zręcznościówki z samolotami w roli głównej na pewno będą wniebowzięci.

Wracając jednak do prezentacji – in plus odnotowałem wspomniany już teren – z uwagi na jego mocne pofałdowanie trzeba się niekiedy natrudzić, by za pierwszym podejściem zlikwidować wrogą kolumnę czołgów. Kolejny plusik to tempo akcji – tutaj niezbędny jest szybki refleks i optymalne wybieranie kolejności przeznaczonych do destrukcji wrogich maszyn. Na minus zapisałem na razie kilka elementów, które mam dużą nadzieję, zostaną poprawione w finalnej wersji gry. Po pierwsze – po prezentacji miałem odczucie, że znów wcielam się w jedynego sprawiedliwego, który sam musi stawić czoła hordom przeciwników. Nie miałbym nic przeciwko, by podobnie jak w Xboksowym Ace Combat 6: Fires of Liberation mieć wrażenie uczestniczenia w znacznie większej kampanii powietrznej. Po drugie – trzymam mocno kciuki za implementację subiektywnego odczucia prędkości – fajnie byłoby poczuć na padzie (jak i zobaczyć na ekranie) włączanie dopalaczy naszej maszyny. Trzeci element, który mnie lekko zaniepokoił, to odwzorowanie przeciwników. Ostatnim etapem targowej misji było niespodziewane pojawienie się eskadry wrogich B52 – przyznam, że proporcje wielkości pomiędzy sterowanym przez prowadzącego F22 a tymi, bądź co bądź, dużymi bombowcami były mocno dyskusyjne. Podobnie półprzezroczysty jeszcze model czołgu wyraźnie wskazywał na etap „work in progress”. Trzymam jednak kciuki, by rumuńscy developerzy otrzymali od macierzystej firmy odpowiednio dużo czasu i mogli te i wszelkie inne niedociągnięcia odpowiednio skorygować.

Na koniec kilka ogólnych faktów dotyczących H.A.W.X., jakie już po prezentacji otrzymałem od prowadzących:

1. w trybie kampanii możemy spodziewać się 17 misji umiejscowionych w 16 różnorodnych lokacjach – możliwe będzie zaliczenie każdej z nich również w trybie co-op (i to nie we dwóch lecz nawet w czterech graczy jednocześnie);
2. autorzy zapowiadają 50 różnorodnych typów samolotów, nad którymi będziemy mogli przejąć kontrolę;
3. w finalnej wersji gry zaplanowano implementację wykonywania części czynności za pomocą komend ustnych;
4. tryb multiplayer będzie dostępny dla maksymalnie 8 graczy (na zasadzie 4 vs 4 lub wszyscy przeciw wszystkim).

Wrażenia z gry :

Pokaz H.A.W.X, w którym uczestniczyłem odbywał się o godzinie 16. Panowie z Ubisoftu byli już wyraźnie zmęczeni i dlatego dość szybko oddali pada w nasze ręce i ograniczyli się do uzupełniania akcji komentarzem. Dzięki temu każdy z obecnych mógł się przekonać, że nie trzeba być licencjonowanym pilotem, by czerpać przyjemność z gry.

Zapewne pamiętacie dziwną kamerę, która zdawała się włączać w trakcie pojedynków na bliskim dystansie. Okazuje się, że włącza sie ona automatycznie po przełączeniu w tryb pozbawiony “wspomagania” lotu. Jest bardzo efektowna i naprawdę uprzyjemnia unikanie rakiet czy wsiadanie na ogon. Sam jestem dość słabym lotnikiem i dlatego ta innowacja mi sie podoba, bo zwykły widok zza samolotu, czy tym bardziej z kokpitu potrafi mnie znudzić.
Mocną stroną gry jest oprawa graficzna. O ile modele samolotów nie różnią się dla mojego oka od Ace Combat 6, to powierzchnia ziemi robi wrażenie. Na pokazie dowiedzieliśmy się, korzystano ze zdjęć w najwyżej rozdzielczość dostępnej dla cywili (1 piksel=2m terenu). To naprawdę widać.
O kampanii, którą można rozegrać razem z 3 znajomymi wiedzieliśmy już wcześniej, ale warto o niej pamiętać, bo to również duży krok do przodu w stosunku do Ace Combat 6. Jeśli jednak nie będziecie mieli znajomych, chętnych do grania, to wspomogą Was skrzydłowi, którym rozkazy będzie można wydawać za pomocą głosu.
Jak już wspomniałem na początku, prezenterzy byli zmęczeni, i zapewne przez to nie dowiedzieliśmy się kilku nowych rzeczy, ale dzięki temu, że miałem okazję polatać mogę Was zapewnić, że H.A.W.X będzie idealnym tytułem dla niedzielnych lotników, którzy chcą połączyć efektowne figury powietrzne (innowacyjna kamera nadaje im nowy wymiar) z efektowną grafiką i scenariuszem dojrzalszym, niż w grze Namco. Premiera na początku przyszłego roku.

Źródło: gry-online & polygamia

Galeria: http://www.gry-online.pl/S026.asp?ID=6352

Filmy: http://www.gametrailers.com/game/6576.html
 

Do góry Bottom