Za chwilę wpadną na pomysł by gry z dobrym multi tak sprzedawać że będzie Serial przypisany pod konsolę. (By nie można było gry odsprzedać).
W zasadzie po części już tak jest. Spójrz na "online passy" w najnowszym NFS'ie, FIFIE11, czy choćby Bulletstormie... To totalna padaka.
Wracając do DLC, cóż, myślę, że mamy tu doczynienia z typowymi zagrywkami psychologicznymi. Jeżeli gracz 'x' dowie się, że już przed premierą będzie miał dodatek, to pomyśli "hmm, świetnie, to kupię tę grę, później dokupię DLC i bd wypasik, dużo grania itd." Oczywiście tyczy się "masy" a nie indywidualnych graczy, bo np. ja mam wyjeb.ane na to, czy to DLC bd miesiąc przed premierą, dzień po niej, czy Bóg raczy wiedzieć kiedy...
Jeżeli tytuł mnie interesuje, to kupię go tak czy siak, bez względu na to, czy będzie miało DLC i bez względu na to kiedy ono wyjdzie.
Reasumując. Takie akcje celowane są głównie do dzieciaków w Stanach i Anglii w wieku 13-16, które rzucają się na wszystko jak na mięso, a jak wiemy ceny gier tam są nie porównywalne.
Tak, więc trzeba się dzielnie trzymać i nie dawać się dziadom