5HOOGUN
Banned
Ojcowie Maxa Payne’a, ekipa Remedy, od przeszło czterech lat rzeźbi dla nas grę „Alan Wake”. Oby była wielkim przebojem, bo inaczej wielbiciele Maxa nigdy nie wybaczą, że odpuścili jego przygody na rzecz Rockstar. Czy twórcy mocno komiksowej i szyderczej serii „GTA” zaprawionej gęsto czarnym humorem dadzą radę utrzymać przy życiu legendę gier noir?
Mimo wielu ujawnionych informacji, wciąż trudno orzec coś w tej kwestii z całą pewnością. Może poza tym, że o 12 lat starszy Max z ogoloną głową, gęstą, czarną brodą, w obcisłej koszulce bez rękawów biegający po słonecznym Sao Paulo w niczym nie przypomina eleganckiego detektywa przechadzającego się w strugach deszczu ulicami Nowego Jorku. Dla wielu fanów już powyższe fakty są wystarczającym powodem do wyklęcia tej gry i wykreślenia jej z listy zakupów. Nie wystarczają tłumaczenia, że walczący z uzależnieniem o alkoholu i leków przeciwbólowych Payne próbuje się pozbierać, pracując jednocześnie dla bogatej rodziny jako ochroniarz.
Może to i racja – łykający pigułki, ze swoim cynizmem i zarostem Max bardziej przypomina doktora House’a (z łysiną zamiast kulawej nogi) niż znanego, kultowego bohatera. Również James McCaffrey tym razem nie użyczy mu swojego głosu, gdyż raczej nie pasowałby on do jego nowej aparycji. Rockstar na szczęście obiecuje, że nie obędzie się bez zapadających w pamieć monologów bohatera. Trzymamy kciuki, by scenariusz był naprawdę rewelacyjny i w intrygujący sposób odwoływał się do przeszłości i całej transformacji, jaka się tu dokonała, bo inaczej może być naprawdę źle. Nie chcemy jedynie kolejnej, przeciętnej strzelaniny na tak potężnej licencji. A bez strzelania na pewno się nie obędzie.
Powróci rzecz jasna bullet-time, znak rozpoznawczy filmu „Matrix” i wkrótce później gry „Max Payne”. Tym razem strzelanie w zwolnionym tempie ma pociągać za sobą jeszcze bardziej brutalne efekty. Zastosowany w „Max Payne 3” silnik graficzny R.A.G.E. oraz technologia Euphoria (użyte w „GTA IV”) mają zapewnić ogromny realizm w odzwierciedleniu praw fizyki rządzących rozgrywką. Bardzo możliwe, że nie zobaczymy w grze dwóch identycznych upadków wroga po strzale, każda reakcja na nasze działania ma bowiem być wyliczana w czasie rzeczywistym.
Podążając za obecnymi trendami, których słuszność potwierdzają takie kamienie milowe jak „Gears of War” czy „Uncharted 2” (i mnóstwo innych pomiędzy tymi dwoma), również „Max Payne 3” będzie grą wykorzystującą system osłon. Mocno trzymamy kciuki za to, by główny bohater przeskakując pomiędzy nimi poruszał się choć w połowie tak realistycznie jak Nathan Drake („Uncharted”), a Rockstar ma fundusze i potencjał, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik nie tylko w tej materii. Wiadomo już, że korzystanie z osłon nie będzie absolutnie niezbędne do przeżycia, a Max będzie mógł użyć wroga jako żywej tarczy, a także wykonać ratujący życie strzał w ostatniej chwili przed śmiercią.
Głośno było o licznych przygotowaniach, jakie autorzy mieli poczynić, by jak najlepiej odwzorować świat gry, bazując na rzeczywistych zdjęciach i trójwymiarowych skanach obiektów, a nawet ludzi zamieszkujących Brazylię. W grze zobaczymy zarówno getta i najbiedniejsze slumsy, jak i wille bogaczy i narkotykowych baronów. Na tym na pewno się nie skończy, a Rockstar być może zafunduje nam wirtualną wycieczkę po świecie. Aby nie znudzić graczy zapowiadane są zmienne cykle dnia i nocy oraz zróżnicowana pogoda (tak, będzie więc noc i deszcz!). Przebąkuje się również o bardzo dużej podatności na zniszczenia elementów otoczenia. Nie wiemy, w jakim stopniu będzie to funkcjonować.
Jak przystało na nowoczesną grę na miarę drugiej dekady trzeciego tysiąclecia, „Max Payne 3” zaoferuje również rozbudowany tryb multiplayer. Wspomniane wcześniej „Uncharted 2” ponownie pokazało, z jakim potencjałem mamy do czynienia w przypadku udanych strzelanin TPP, do jakich zalicza się seria „Max Payne”. Ważniejsze jednak będzie – przynajmniej z punktu widzenia serii – jak potoczy się historia samego Maxa. Jak zapowiadają twórcy, uwięziony w mieście pełnym przemocy i rozlewu krwi, będzie używał broni i swego instynktu w desperackim poszukiwaniu prawdy i drogi ucieczki, a my będziemy świadkami jego ostatniej szansy na zbawienie. Moim zdaniem to ostatnia szansa na zbawienie tej serii od zapomnienia, a dla Rockstar szansa pokazania, co naprawdę znaczy ta firma w branży. Oby im się udało.
Mimo wielu ujawnionych informacji, wciąż trudno orzec coś w tej kwestii z całą pewnością. Może poza tym, że o 12 lat starszy Max z ogoloną głową, gęstą, czarną brodą, w obcisłej koszulce bez rękawów biegający po słonecznym Sao Paulo w niczym nie przypomina eleganckiego detektywa przechadzającego się w strugach deszczu ulicami Nowego Jorku. Dla wielu fanów już powyższe fakty są wystarczającym powodem do wyklęcia tej gry i wykreślenia jej z listy zakupów. Nie wystarczają tłumaczenia, że walczący z uzależnieniem o alkoholu i leków przeciwbólowych Payne próbuje się pozbierać, pracując jednocześnie dla bogatej rodziny jako ochroniarz.
Może to i racja – łykający pigułki, ze swoim cynizmem i zarostem Max bardziej przypomina doktora House’a (z łysiną zamiast kulawej nogi) niż znanego, kultowego bohatera. Również James McCaffrey tym razem nie użyczy mu swojego głosu, gdyż raczej nie pasowałby on do jego nowej aparycji. Rockstar na szczęście obiecuje, że nie obędzie się bez zapadających w pamieć monologów bohatera. Trzymamy kciuki, by scenariusz był naprawdę rewelacyjny i w intrygujący sposób odwoływał się do przeszłości i całej transformacji, jaka się tu dokonała, bo inaczej może być naprawdę źle. Nie chcemy jedynie kolejnej, przeciętnej strzelaniny na tak potężnej licencji. A bez strzelania na pewno się nie obędzie.
Powróci rzecz jasna bullet-time, znak rozpoznawczy filmu „Matrix” i wkrótce później gry „Max Payne”. Tym razem strzelanie w zwolnionym tempie ma pociągać za sobą jeszcze bardziej brutalne efekty. Zastosowany w „Max Payne 3” silnik graficzny R.A.G.E. oraz technologia Euphoria (użyte w „GTA IV”) mają zapewnić ogromny realizm w odzwierciedleniu praw fizyki rządzących rozgrywką. Bardzo możliwe, że nie zobaczymy w grze dwóch identycznych upadków wroga po strzale, każda reakcja na nasze działania ma bowiem być wyliczana w czasie rzeczywistym.
Podążając za obecnymi trendami, których słuszność potwierdzają takie kamienie milowe jak „Gears of War” czy „Uncharted 2” (i mnóstwo innych pomiędzy tymi dwoma), również „Max Payne 3” będzie grą wykorzystującą system osłon. Mocno trzymamy kciuki za to, by główny bohater przeskakując pomiędzy nimi poruszał się choć w połowie tak realistycznie jak Nathan Drake („Uncharted”), a Rockstar ma fundusze i potencjał, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik nie tylko w tej materii. Wiadomo już, że korzystanie z osłon nie będzie absolutnie niezbędne do przeżycia, a Max będzie mógł użyć wroga jako żywej tarczy, a także wykonać ratujący życie strzał w ostatniej chwili przed śmiercią.
Głośno było o licznych przygotowaniach, jakie autorzy mieli poczynić, by jak najlepiej odwzorować świat gry, bazując na rzeczywistych zdjęciach i trójwymiarowych skanach obiektów, a nawet ludzi zamieszkujących Brazylię. W grze zobaczymy zarówno getta i najbiedniejsze slumsy, jak i wille bogaczy i narkotykowych baronów. Na tym na pewno się nie skończy, a Rockstar być może zafunduje nam wirtualną wycieczkę po świecie. Aby nie znudzić graczy zapowiadane są zmienne cykle dnia i nocy oraz zróżnicowana pogoda (tak, będzie więc noc i deszcz!). Przebąkuje się również o bardzo dużej podatności na zniszczenia elementów otoczenia. Nie wiemy, w jakim stopniu będzie to funkcjonować.
Jak przystało na nowoczesną grę na miarę drugiej dekady trzeciego tysiąclecia, „Max Payne 3” zaoferuje również rozbudowany tryb multiplayer. Wspomniane wcześniej „Uncharted 2” ponownie pokazało, z jakim potencjałem mamy do czynienia w przypadku udanych strzelanin TPP, do jakich zalicza się seria „Max Payne”. Ważniejsze jednak będzie – przynajmniej z punktu widzenia serii – jak potoczy się historia samego Maxa. Jak zapowiadają twórcy, uwięziony w mieście pełnym przemocy i rozlewu krwi, będzie używał broni i swego instynktu w desperackim poszukiwaniu prawdy i drogi ucieczki, a my będziemy świadkami jego ostatniej szansy na zbawienie. Moim zdaniem to ostatnia szansa na zbawienie tej serii od zapomnienia, a dla Rockstar szansa pokazania, co naprawdę znaczy ta firma w branży. Oby im się udało.
Źródło Onet.pl
----------------------------------------------------------------------
Co myślicie o fabule?, Co myślicie o Rockstar?
Mi osobiście fabuła nowego MP przypomina film "Człowiek w ogniu", mam wielkie nadzieje co do tej produkcji, wróżę także smutne zakończenie w którym zginie Max.. i chyba wyjdzie mu to na dobre.
Co do tego że zajmuję się tym Rockstar, dla mnie nawet lepiej, Ci goście już od bardzo dawna robią świetną robotę i mam nadzieję że tym razem także wespną się na wyżyny i sprawią że bez wyrzutów sumienia sięgniemy portfela i zasilimy ich konto
Pozdrawiam Paweł.
Sama zapowiedź nieco spóźniona ale przeszukałem forum i nie natknąłem się na podobny temat, może warto poinformować nowych użytkowników lub fanów Maxa o zbliżającej się kontynuacji. Jeśli moderatorzy uznają że temat jest niepotrzebny zawsze może wylądować w koszu.
