Tak się składa, że przechodzę grę poraz drugi i mogę na nowo podzielić się swoją opinią na temat gry.
Przede wszystkim, za pierwszym razem podszedłem do niej chyba jak większość... Po prostu skupiłem się na zadaniach głównych i może kilka pobocznych + parę mini gierek, dalej chciałem ciągnąć główny wątek i tak po kilku godzinach grę ukończyłem, no i pozostał niedosyt, wszystkiego było mało... Jednak ta gra posiada jednak jakiś magnez, o tym niżej.
Przede wszystkim starałem się zrobić balans między misjami głównymi, pobocznymi i mini grami tak aby odpowiednio do danego etapu rozgrywki przygotować swoją postać. Dlatego też wiele czasu tym razem poświęciłem na mini gry i misje poboczne. Oczywiście rzucę teraz falę krytyki za schematyczność bo wszystko ogranicza się do tego samego, misje poboczne to albo ninja race albo zbieranie jakiś ziółek czy przyniesienie jakiegoś itemu co ktoś pozostawił poza wioską lub został okradziony, motyw stale ten sam, biegniemy w to samo miejsce kilka razy, eleminując po drodze tych samych wrogów, którzy są położeni w tych samych miejscach, jedynie czasem trafia się, że mamy trochę silniejszego przeciwnika jak chuunin ninja, jonin czy elite ninja - trafił się jakiś jeszcze medical ninja. Ogólnie jednak pełno irytacji, nudy i tak naprawdę przymusu - wymaga to dużo samozaparcia by chcieć wykonywać owe misje. Najbardziej irytuje jednak poza walkami i lataniem w kółko danego terenu to, że mamy styczność z szalenie wkurzającymi pułapkami, które jak by czekały aż podejdziemy by nas jeszcze bardziej wpienić...
Tak więc misje poboczne to kawał gówna, ale warto je wykonać, specjalnie wymagające nie są, trochę nerwów jednak kosztują. Jednak w nagrodę dostaniemy trochę zdrowia co ułatwi późniejszą rozgrywkę.
Odnośnie mini gier - race ninja bywa irytujący, ponieważ nie znamy tak naprawdę trasy wyścigu, bywa, że musimy podchodzić do niego kilka razy, aż wreszcie poznamy trasę i na spokojnie przebrniemy przez irytujący etap. Osobiście wykonałem wszystkie wyścigi (że mi się chciało) i powiem szczerze, drugi raz chyba nie podejdę do tego, grunt, że odblokowałem co chciałem, no i oczywiście znowu premia do zdrowia za wykonane wyścigi. Przynajmniej satysfakcja jest, ale nerwów nikt nie zwróci.
Podobna sprawa ma miejsce z Dostawą Ramen - oczywiście chyba wszystko poza ostatnim jest stosunkowo łatwe, można dość spokojnie przejść, jednak w 10 dostawie mamy 7 osób które trzeba odnaleźć i niestety, czasu mało a łepki dość dobrze pochowane, jest to chyba najtrudniejsze do wykonania ze wszystkich pozostałych mini gier... Ninja Race akurat tu się chowa - 10 lv zw. z ramen jest najtrudniejszy, ale do wykonania, jak poznamy miejsca gdzie znajdują się postacie docelowe.
Zabawa w chowanego z Konohamaru jest akurat banalna i niezbyt irytująca, może jedynie męczyć bieganie po całej wiosce, ale ogólnie można swobodnie przejść wszystkie 20 poziomów. Podobnie z gościami od sexy no jutsu - Oczywiście znaleźć wszystkich jest strasznie trudno, ale od czego jest np. gamefaqs gdzie mamy mapke z pokazanymi wszystkimi zboczuchami i można ich spokojnie odnaleźć i załatwić techniką. Najłatwiejsza mini gra o ile mamy ową mapkę.
Wszystko oczywiście daje bonus do życia, kasę i troszkę gwiazdki do wykupienia technik czy kombosów.
Co je łączy to oczywiście schematyczność, powtarzalność i powodowanie strasznej irytacji - można się spokojnie dorobić wrzodów, gra powinna być przyjemna i być wyzwaniem, ale nie powinna powodować, że z buzi wylewa się piana... a niestety, tutaj ta gra po prostu jak by była stworzona z tą myślą.
Odnośnie głównych misji, to także się zawiodłem, mamy trochę charakterystycznych dla misji pobocznych misji, gdzie to mamy coś znaleźć lub zebrać a także ninja race. Jest też oczywiście główny wątek od akcji z Mizukim do walki z Gaarą - Jednak wszystko bardzo prostackie, proste i częściowo także wkurzające, wszystko ogranicza się do biegania, troszkę walki i znowu bieganie. Przerywniki filmowe są fajne, przede wszystkim dla tych co oglądają śmiechową cartoonowo networkową wersję naruto z cenzurą - ogólnie dno. Ale fan Anime, zagryzie język i postanowi to przejść. Sama walka finałowa z Gaarą też rozczarowuje, QTA ? nie tego chciałem, najprostsze mamy na samym końcu, aczkolwiek wygląda efektownie.
System walki - Strasznie mi się nie podoba, mamy mało ciosów, mało możliwości, strasznie małą plansze a wszystko ogranicza się do wbijania dwóch przycisków na zmianę z blokiem... nuda, rozśmieszyło mnie też to, że każdy mocniejszy rywal ma tryb "demonicznej" siły, rozumiem takie postacie co mają jakąś wyjątkową moc jak naruto, sasuke, gaara czy kakashi albo Orochimaru czy Neji - mogą mieć takową siłę, aktywując czy to sharingana czy byakugana czy inne techniki ale zwykli przeciwnicy jak chuunin ninja - z jakiej paki ? to dodatkowo irytuje, bo z łatwością podczas misji kopiemy tyłek rywalowi, ten na koniec wchodzi w tryb rage i momentalnie zbija nam prawie całą energię - głupota według mnie - Dodatkowo gest Ubisoftu by wkurzyć gracza.
Walki są chaotyczne i na pałę... To co powinno być najlepsze w grze, jest zwalone dobitnie.
Za plus muszę uznać odtworzenie wioski Konoha, bardzo fajnie jest to zrobione, fajny też motyw ze zdobywaniem uznania wśród mieszkańców, ale jeśli chodzi o realizacje to zostało spieprzone. Za plus mogę uznać też przerywniki filmowe wyciągnięte z anime, tylko szkoda, że z wersji cenzurowanej a poza tym uważam, że jest to zbędne, zamiast tego, można było dopracować misje a tak, gra wydaje się masakrycznie okrojona.
Okrojona w pełni tego słowa znaczeniu, mamy tylko historię naruto, jego walki a gdzie reszta ?
Pamiętam Naruto Ultmiate Ninja z PS2 - Świetna gra, gdzie mieliśmy wiele postaci i braliśmy udział w wielu wątkach z anime, także np. pojedynki Shino z Kankuro czy inne mniej istotne ale uwzględnione. W Rise of Ninja mamy walki z bandytami, Orochimaru, Kiba, Neji i Gaara no i z naszą drużyną i możemy walczyć jedynie jako Naruto - kpina !
Rozwój bohatera ogranicza się do zakupu paru zwojów, wydaniu punktów za misję na udoskonalenie jutsu i wykupienie kombosów oraz poprawę siły - Zdecydowanie do mnie to nie przemawia.
Gra wydaje się ograniczona w każdym elemencie, niedopracowana, irytująca na każdym kroku, jednak wciąga to samo uniwersum Naruto - Ale nie chroni to tej gry, która jest po prostu słaba.
Oceny :
Grafika - 7 - Nie jest źle ale też nie jest dobrze, wszystko wygląda ładnie, ale też mamy puste tereny i bardzo duże problemy zw. z animacją i krzaczkami podczas podróżowania m.in po wiosce.
Sterowanie - W tej grze jest kluczowe, jest łatwe ale też irytujące, przede wszystkim zupełnie niepotrzebne animacje obracania naruto podczas gdy w coś uderzy podczas biegu, brak odpowiedniego balansu między przyciskami skoku i przyśpieszenia, przez co często skoki nam nie wychodzą, łapanie się krawędzi w dowolnym momencie, co dodatkowo irytuje gdy wykonujemy zdania na czas. Mimo wszystko patent na wykonywanie technik bardzo fajny i ocena na 7
Grywalność - 5 - Grę ratuje samo uniwersum i fabuła samego Anime, dlatego chcemy grać, mini gry są irytujące, misje poboczne głupie, powtarzalne, wkurzające i nudne, wrogowie stale Ci sami, nawet główne zadania zapchane gównianymi misjami - jedynie wątek z Anime jakoś może się podobać, ale też nic oryginalnego i nie ratuje całości. Tak więc, dlatego, że jest to Naruto, dlatego da się w to grać.
Muzyka - Utwory Toshiro Masudy z oryginalnej wersji Anime ogromny plus - 10 do dźwięków też nie mam zastrzeżeń.
Podsumowanie - Ogólnie gra słaba, irytująca i nie dorasta do pięt takim grą jak np. Naruto Ultimate Ninja z PS2 - Fajnie, że autorzy dali nam swobodę i odtworzyli wioskę Konoha, ale cała resztą to jedno wielkie gówno.
Ocena ogólna - 3+/10